środa, 3 sierpnia 2011

Pierwsza rozmowa ws pracy w Warszawie

Byłam, odważyłam się. Dziewczyny jestem zmachana. Pozwolę sobie zamiast relacji wkleić wiadomość jaką wysłałam do koleżanki w której opisałam ten wyjazd.

Miały być 2 rozmowy...

,,Niestety skończyło się na jednej rozmowie. Kiedy siedziałam w złotych tarasach facet zadzwonił i powiedział że to już nieaktualne. Wyjechałam o 7.20 busem, na 11.00 miałam rozmowę w firmie z siedzibą na roku ul. Czerniakowskiej i chełmskiej. Jest to praca na stanowisku pracownika biurowego połączone trochę z obowiązkami kadrowymi jak np. tworzenie akt osobowych pracowników. W Warszawie dopiero zaczynają działać, tam nikogo poza nim nie było. Dopiero będzie zbierał pracowników. Koleś jest z Torunia, od jakiś 10 lat mieszka w Warszawie. W Toruniu ma zatrudnionych 8 programistów. Ta nowo tworzona firma ma się zajmować obsługą spółek wchodzących na giełdę. Nie potrafił powiedzieć nic o wynagrodzeniu, sama miałam podać jakąś kwotę więc podałam 1700 netto. Ściemniałam że mieszkam w Warszawie zgodnie z tym co pisałam w cv i mogę od razu podjąć prace. W poniedziałek ma dać znać jaka decyzja bo jeszcze w piątek ma ludzi na rozmowy umówione. "

Ja sobie pojechałam na rozmowy a i tak nikt tego nie popiera. Tomek i moja Mama zadają to samo pytanie, co będzie jak dostanę pracę i trzeba będzie się przeprowadzać, co z Oliwką, przecież Tomek nie ma pracy itd... rozmowa była całkiem przyjemna , facet ok. ale jakoś nie wydaje mi się żebym miała duże szanse. Przede mną była na rozmowie dziewczyna , też z Lublina, absolwentka praca ale na trochę inne stanowisko. Facet nie zadawał dziwnych pytań:) rozmowa trwała 30 minut.

Druga nie wypaliła w ogóle;/ Dobrze się zorientowałam czym mogę dojechać w oba miejsca, już się tak nie boję tam jechać ponownie ale zastanawiam się czy jest sens. Rozsyłam też Tomka cv ale marny efekt."


Dziewczyny piszecie, że podałam za niską kwotę. Pierwsza rozmowa jaką miałam mieć w Warszawie to 1500 zł i zlecenie więc jeszcze gorzej a to była praca w szkoleniach i podobno w dobrej firmie (to była ich propozycja) dlatego się zastanawiam ile powinnam ,,żądać"

15 komentarzy:

Aida pisze...

A to są realne zarobki? Nie za mało? Wiesz, realia W-wy są troche inne niż w pozostałej części Polski.

Ive85 pisze...

tyle powiedziałam no niestety. nie wiem czy za mało. pierwsza rozmowa o pracę jaką miałam mieć a nie pojechałam to było zlecenie i 1500 zł. nie mam żadnego odniesienia.

ju pisze...

jestes bardzo odważna,wierzę w ciebie i trzymam mocno kciuki!oby się wszystko poukładało jak najszybciej i jak najlepiej!!

alpuhara1 pisze...

trzymam kciuki, żeby się udało! Wydaje mi się, że trochę za niskie zarobki podałaś...

ju pisze...

ależ ja cię wspieram i motywuję!!!jesteś odważna,bo wiesz,czego chcesz i nie boisz sie walczyć!!szkoda,ze w bliskich nie masz wsparcia,chyba brak im wiary...ja w każdym razie wierzę,ze ci sie uda,bo twarda babka jesteś;)juz ci chyba kiedyś pisałam,ze podziwiam cie,jak dużo osiągnęłaś:)

ju pisze...

no i dobrze ci koleżanka powiedziała;)

Karolcia pisze...

Dobrze że coś się ruszyło, trzymam kciuki za jakąś fajna posadkę. Szkoda że nie masz wsparcia w najbliższych, bo to zawsze jest najważniejsze, ale może się przekonają? Co do zarobków to nie mam pojęcia ile można zarobić w stolicy, u nas to byłaby bardzo dobra wypłata, jak na kobietę, ale wszystko zależy ile godzin byś pracowała. :)

Μαγδαλενα pisze...

3mam kciuki !!

ilona pisze...

tym "lepiej" że T nie ma punktu zaczepienia w Lbl, chyba nie będzie problemu z przeprowadzką. Trzymam kciuki:)

ewka&ewka pisze...

No to gratuluje odwaznego kroku. Co do wynagrodzenia, w moich okolicach 1400 to max i to jeszcze nie jest do reki!!!! a Warszawa wcale sie nie wybija z pensjami, wswzedzie panuje przeciez kryzys!!
Trzymam kciuki za Wasza trojke niech wam sie powiedzie!!!

mortish pisze...

cieszę się, że pojechałaś :)))

co do pensji to dla mnie pytanie koszmar :( podasz za dużo to nie będą chcieli, za mało - nie cenisz siebie - ciężka sprawa ;]
ale na warszawę myślę, że za mniej niż 2000 na rękę nie ma co się porywać, bo i życie tam droższe ;]

Madeleine pisze...

p.s. 1500 zl????na wawe????troszke mało...

Dorota pisze...

Zawsze się woła więcej żeby było z czego spuścić, im bardziej się cenisz tym lepiej dla Ciebie. :) Jak na Warszawę 1500 to bardzo mało. :/

paolinka23 pisze...

kurde rzeczywiscie troche mało to ja na totalnym zadupiu w sklepie zarabiałam 1350.

Moaa pisze...

Witaj. Pierwszy raz jestem na Twoim blogu! Mieszkam od miesiąca w Wawie i dopiero zacznę szukac pracy. Zadzwoniłam natomiast do jednej firmy, odpowidajac a ogłoszenie. Trele morele, fajnie się gada o moich doświadczeniach, nagle facet pyta ile chcę zarabiać i proponuje 1600 zł. Doznałam szoku, bo powiedziałam 2500 co i tak wydało mi się skromnie jak na Warszawę! Niestety nie podjęłam dalszych rozmów, no miom zdaniem to wyzysk, aby człowiek po studiach z doświadczeniem za tyle w Stolycy pracował!
Pozdrawiam:)