I ja Tobie też dziękuję i wszystkim klubowiczkom. :) Zżyłam się z Wami jak z rodziną. :) Wszystkiego Dobrego w owym Roku, zdrówka i spełnienia marzeń. :*:*
no,widzisz,sprawdza sie to,że najważniejsze jest towarzystwo...ja tez na trzeźwo całą noc,ale w takim towarzystwie,ze w ogóle tego nie odczułam;)) dobrze,ze z męzem tak się rozumiecie,a alkohol?hmmm...czasem im się zdarza przeholować...:)jeśli sporadycznie,to można im wybaczyć,a pewnie chorował na drugi dzień?
umiem się bawić bez alkoholu, generalnie dużo nie piję, ale tym razem nastawiłam się na ploty z kumpelami przy kilku drinkach, a wyszło jak wyszło. Strasznie mi się nie podobała reakcja gospodyni, która na moja prośbę o przyniesienie kolejnej butelki wina (drugiej...) tylko się wykręcała ("Potem, za chwilę, poczekaj...") i skończyło się na tym, że jak skończyłam lampkę wina przed 21, to do północy już byłam skazana na wodę... bez komentarza
18 komentarzy:
I ja Tobie też dziękuję i wszystkim klubowiczkom. :) Zżyłam się z Wami jak z rodziną. :) Wszystkiego Dobrego w owym Roku, zdrówka i spełnienia marzeń. :*:*
szczesliwego Iwonko!!
Wszystkiego dobrego:)
my tez dziekujemy!!!!!
Pomyślnosci w Nowym Roku!
Najlepszego Iwona!!!
Szczęśliwego:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!
Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok:*
Szczęśliwego Nowego Roku:)
a co było nie tak...?
no,widzisz,sprawdza sie to,że najważniejsze jest towarzystwo...ja tez na trzeźwo całą noc,ale w takim towarzystwie,ze w ogóle tego nie odczułam;))
dobrze,ze z męzem tak się rozumiecie,a alkohol?hmmm...czasem im się zdarza przeholować...:)jeśli sporadycznie,to można im wybaczyć,a pewnie chorował na drugi dzień?
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
Bylebyś tylko nie założyła sobie, że zrzucisz 10 kg do lutego, bo wtedy frustracja gotowa. Metoda małych kroków będzie lepsza:)
A to spokojnie do wykonania:)
CO słychać w Nowym Roku?:)
umiem się bawić bez alkoholu, generalnie dużo nie piję, ale tym razem nastawiłam się na ploty z kumpelami przy kilku drinkach, a wyszło jak wyszło. Strasznie mi się nie podobała reakcja gospodyni, która na moja prośbę o przyniesienie kolejnej butelki wina (drugiej...) tylko się wykręcała ("Potem, za chwilę, poczekaj...") i skończyło się na tym, że jak skończyłam lampkę wina przed 21, to do północy już byłam skazana na wodę... bez komentarza
Prześlij komentarz